wtorek, 29 maja 2012

Co nad co przedkładasz?

Wiecie, bo czasami zastanawiam się.
Czy jeżeli przedłożymy naukę nad osobę bliską, to czy w tym samym czasie jesteśmy stratni?
Może omija nas właśnie wiedza życia. Może właśnie mogliśmy zapoznać się z czymś, czym w przyszłości zabłysnęlibyśmy na rozmowie kwalifikacyjnej, lub coś dzięki czemu z łatwością zaliczylibyśmy pierwszy rok na uczelni .. ; D
Ale z drugiej strony. Co za parenaście- paredziesiąt lat, będzie dla nas bardziej wartościowe?
To, że w wieku lat dwudziestu znaliśmy deficyt polskiego budżetu ( na dobrą sprawę wynosi około 56,7% :P ) czy może to, że z kimś pojechaliśmy nad morze lub do lasu, gdzie spędziliśmy magiczny czas i chcieliśmy, by każda kolejna sekunda trwała w nieskończoność?
Impas.
Bo dla jednych sprawą nadrzędną jest przyszłość. To, co możemy zrobić, by do niej dotrwać , by w nią uderzyć z hukiem i impetem.
Dla drugich , takich jak ja, sprawa jest wypośrodkowana. Ja żyję teraźniejszością. Myślę o przyszłości, jednak  moim środkiem transportowym, by się do niej dostać, jest to co robię teraz, z kim spedzam czas, co myślę i czuję.
Niektórzy mają już plan na kolejną dekadę.
Mój odnosi się do najbliższych trzech tygodni. Co będzie dalej? Nie wiem. Nie chcę tak daleko sięgać wzrokiem, który i tak nie będzie w stanie wszystkiego dojrzeć. Niech więc zostanie tajemnicą, to co trzyma dla mnie przyszłość. W końcu kiedyś w niej będę. I jeśli ty akurat należysz do zwolneników planowania i przedkładania wszystkiego nad karierę i plany przyszłościowe- to chcę wtedy z Tobą porozmawiać- zobaczymy czyj plan na życie w większym stopniu zdał egzamin.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz