czwartek, 1 grudnia 2011

O NASZYCH AWERSJACH

A może czasem, dla większego dobra lub dla dobra osoby, która jest dla nas ważna lepiej by było gdybyśmy się pozbyli pewnych awersji?

I nawet, jeśli one narodziły się poprzez tą osobę? Jeśli ona odczuwa głęboką facynację i zamiłowanie do tej rzeczy, miejsca, sprawy, więc w każdej możliwej chwili o tym wspomina, przy każdej okazji, przy każdym , nawet drobnym nawiązaniu...- to może my czujemy się zazdrośni? I dlatego czujemy awersję?
Co jeśli, nas to tak zacznie złościć, że bliska nam osoba w końcu to zauważy? Jak to wtedy wyjaśnimy? Tak nagle?
Jesteśmy ludźmi, więc gdy sytuacja będzie gorąca i gwałtowna, zaczniemy zmyślać.
I co to będzie? Największe badziewie. "Oh.. to przez pogodę" " W pracy mi dziś nie poszło" "Przejadłam się i jest mi nieodbrze"
Po tylu latach bycia dziewczyną, niestety wiem co mówię.
I stwierdzam teraz poważnie. Czas to zmienić. Pozostaje pytanie; W jakim tempie się to uda? Czy będzie to zmiana od tak- pstryknę palcami i już , mówię prawdę prawdę i tylko prawdę ( Oczywiście. Jeśli chodzi o wcześniejsze lata- zawsze mówi się prawdę- jeśli chodzi o sukienki i buty!) ? Czy może będę potrzebować paru 'ćwiczeń' zanim to nastąpi?
Tak czy inaczej.
Tak, przyznaję się. Jestem zazdrosna. Jestem cholernie zazdrosna o Paryż. I tak. Właśnie sama sobie w myślach zaprzeczyłąm troche wcześniejszym słowom- pomyślałam ' o ten zakichany Paryż'.
Nic na to nie poradzę. Jest jak jest.
Ale jest już postęp. Publicznie się przyznałam, choć i tak podejrzewam, że pewna osoba tego nie przeczyta, i może dlatego to napisałam.
Ale wracajac do meritum- wypieranie. Tak by można było nazwać niewygodne dla nas sprawy. Sprawy, które z czasem stają się nieprzyjemną, głęboką drzazgą w palcu. Sprawą, którą jak najszybciej trzeba wyciągnąć na wierzch, gdyż pozostająca pod powierzchnią, może nam poważnie zaszkodzić.
Ale jak to zrobić?
 Czy bycie tylko 'człowiekiem' nam tego nie utrudni? Czy nie nawykliśmy do komplikowania wszystkiego co mozliwe?

A może, pomoże nam najzwyklejsze lekarstwo- poczuć i poznać, to co kogoś tak facynuje, a i może w końcu i nas to zainteresuje?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz