czwartek, 29 grudnia 2011

new year; fashion; paris !!!

"Święta, święta i po świętach" słowa wypowiedziane koło północy, już 27 grudnia, w aucie przed moim domem przez pewnego osobnika płci przeciwnej^^
W istocie , tak jest. I zapewne każdy z nas przeżył je inaczej, jednak teraz, żyjemy nie przeszłością a...
SYLWESTREM!
Bo sylwester to co?
Czas, kiedy sopotykamy sie grupą znajomych i świętujemy miniony rok oraz cieszymy sie na nadchodzący.
Jeśli chodzi o mnie, to był jednym z najlepszych w tym stuleciu. I pal licho mature- to może i jakaś katorga była, jednak bądźmy szczerzy- przeżycie i doświadczenie też. Pokazało nam, że jeśli się postaramy, to osiągniemy to co chcemy, noo, albo prawie to co chcemy, może jakiś substytut :D

Poza tym, poznałam moc SKYPE'a, i niech Bogu będą dzięki za jego istenienie : *

Pomijając jednak te wszystkie sentymenty- sylwester to czas, zabawy, picia i mody!!!!  Owszem, mam sukienke. Śliczna i delikatna, muśnięta złotem. Lecz pomimo tego, iż ją mam,  myślę, iż należało by coś posugerować światu. Wszak, czy my kobiety, nie uwielbiamy stać przed szafą i myśleć co założyć? Taak, Taaak. Zawsze publicznie na to narzekamy, jednak, podjerzewam, iż możliwość decyzji, sama myśl, iż możemy coś stworzyć, poprzez dopasowanie do siebie różnych rzeczy; stanowi dla nas niezłą zabawę. Ten dreszcz emocji gdy się uda; poczucie złości i furii, gdy w końcu stajemy przed lustrem i stwierdzamy, że NIE, jednak się nam nie udało, i znów trzeba od początku. Właśnie te uczucia powodują, iż jeszcze bardziej czujemy się kobietami- jesteśmy zmienne, jak przypływ i odpływ- może dziś jesteśmy aniołami dla wszystkich, może nie.  Moda nas odzwierciedla, pokazuje, jak się dziś czujemy; czy checmy by nas świat zauważył czy nie. Czy chcemy być barwnym, rajskim ptakiem, czy może kameleonem. Trampki, jeansy i podkoszulek, czy moze szpilki, rurki i delikatna tunika, podkreślająca czarne kryształy na naszym nadgarstku.  To wszytko to MODA. To wszystko to KOBIETY. Jedno nie istaniało by bez drugiego, gdyż kreatywność leży w naszej naturze, a moda opiera się na spostrzeżeniach dotyczacych nas i naszych zapotrzebowań.

I jako kobieta, ja, kocham wybiegi, kocham pokazy, kocham projekantów, więc i Vogue'a. Więc i każdy Fashion Week w Nowym Jorku, w Mediolanie, w Londynie i w Paryżu.
Paryż. Nadchodze już w marcu! I wiecie co? Od dłuższego już czasu, robię liste ubrań do zabrania. W głowie oczywiście. Raz nadejdzie mnie jedna myśl, jednak za chwilę mam kolejną. I tak dalej. Po jakimś czasie, moja głowa to szafa, którą trzeba uporządkować, z której trzeba wyrzucić zbędnę rzeczy i zostawić tylko te, które stworzą prawdziwe, orginalne arcydzieła, warte Paryża, jednej z stolic mody. I liczę się z tym, iż ciężar bagażu mnie ogranicza, ale czyż my, kobiety, nie jesteśmy na tyle pomysłowe, by i z takim małym problem sobie poradzić?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz